Miroslav Žamboch - Ostatni bierze wszystko

Mam nadzieję, że jeszcze nie zanudziłem Was swoimi tekstami na temat książek tegoż autora. Ponieważ to co dałem to tylko niewielka część wszystkich które stworzył ten autor. Ale wracajmy do książki.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Okładka:

wydawnictwo: Fabryka Słów
premiera: 24 marca 2017

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Opis marketingowy:

Według starego prawa na trzydzieści dni przed koronacją ogłasza się wolne łowy. Kto następcę tronu zabije, ten ma szansę na zajęcie jego miejsca. Na miesiąc przed koronacją starszy syn władcy ginie w wyniku nieszczęśliwego wypadku, a jego bratu Tekuardowi, który właśnie stał się zwierzyną łowną, nie pozostaje nic innego prócz ucieczki przed zabójcami, najemnymi czarodziejami, przed całym światem. Mimo iż jego szanse na przeżycie są niemal równe zeru, za wszelka cenę stara sie umknąć łowcom.

źródło opisu: wydawca

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Opinia:

Z tą książką mam pewien problem. Mianowicie chodzi o sposób w jaki została stworzona. Składa się z trzech mini opowieści, niby wszystkie to jeden świat a różnią się tylko bohaterami i czasem akcji. Niestety przez to iż książka tak została stworzona to poszczególnym bohaterom poświęcono zbyt mało miejsca. Wiecie nadal podoba mi się styl autora i jego dość oryginalne podejście do magia, mimo że tu akurat jest ona przedstawiona dość klasycznie. Rozumiem również osoby dla których skurat ta pozycja będzie najlepsza z dorobku autora ale mi brakowało tam czegoś bliżej nieokreślonego. Książkę czyta się bardzo szybko i chciałoby się dłużej ją czytać. Z drugiej strony jednak można się obawiać iż przy dłuższym czytaniu człowiek cierpiałby na syndrom "rozwodnionego bohatera", a to niezbyt świadczy o książce. Na szczęście już czekają na mnie inne jego książki i mimo, że ta podobała mi się jak do tej pory najmniej ze wszystkich jego dzieł to jest ona godna polecenia.

profil książki na lubimy czytać:

Komentarze