Gordon Dahlquist - Przezroczysta fabryka dusz

Cześć, po długiej nieobecności na blogu, no może nie do końca ale wy tego nie odczuwaliście, wracam do Was z nową opinią. Jednak zanim zapraszę Was na nią chciałbym napisać o czymś co pisałem na swoim profilu na Facebooku ale wolę też zamieścić tutaj ponieważ dotyczy to jednego ze stałych cykli na blogu. Chodzi mianowicie o cykl z premierami książek, zapewne zauważyliście iż zwykle post wskakiwał około 10 każdego miesiąca, w tym miesiącu przez brak interesujących premier w grudniu nie stworzyłem go, jednak mam nadzieję iż już w styczniu 2019 znajdę kilka książek które wydadzą mi się tak ciekawe iż dam Wam o nich znać w grudniu.
W porządku a teraz wracajmy do ksiażki.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Okładka:

Wydawnictwo: Albatros
Premiera: 9 październik 2012

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opis marketingowy:

Thriller przygodowy z elementami science fiction, kryminału i gotyckiego horroru. Ponowne spotkanie z bohaterami głośnej powieści Dahlquista Szklane księgi porywczy snów. W alternatywnym świecie wiktoriańskiej Anglii pozbawieni skrupułów alchemicy i wpływowi biznesmeni zawiązują tajne stowarzyszenie, aby z pomocą niezwykłych właściwości niebieskiego szkła pozbawiać ludzi wspomnień i wolnej woli. Ich celem staje się zdobycie władzy absolutnej. Troje bohaterów – dwudziestopięcioletnia dziedziczka fortuny, panna Celeste Temple, płatny zabójca Kardynał Chang i lekarz okrętowy, doktor Abelard Svenson – usiłuje pokrzyżować plany spiskowców. Przeciwnik jest jednak potężny, zaś zwycięstwo bardzo odległe. Po katastrofie sterowca Celeste, Chang i Svenson znajdują schronienie w rybackiej wiosce na Żelaznym Wybrzeżu. Niestety na krótko. W pobliżu osady ma miejsce seria okrutnych morderstw; podejrzenia mieszkańców kierują się na Kardynała Changa; w efekcie trójka bohaterów musi szybko opuścić wioskę. Co stało się z ich prześladowcami? Czy razem ze statkiem poszli na dno oceanu? A jeśli któryś przeżył? Celeste dręczą wizje byłego narzeczonego, którego musiała zastrzelić, wizje pływających w wodzie zwłok spiskowców oraz nie całkiem przykre, zwłaszcza w sferze erotycznej, wspomnienia hrabiny de Lacquer-Sforza, wchłonięte przez jej umysł wskutek kontaktu ze szklaną księgą. Rozdzieleni z Celeste Chang i Svenson próbują wyjaśnić tajemnicę serii zabójstw i równocześnie ujść pościgowi wysłanemu przez skorumpowaną Radę Królewską. Co krok pojawia się nowa zagadka – oraz ślady niebieskiej glinki, używanej przez spiskowców do niewolenia niepokornych dusz. Szklane księgi okażą się bardziej zabójcze, a diaboliczny spisek bliższy realizacji, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać...

źródło opisu: 
http://www.wydawnictwoalbatros.com/ksiazka,1046,1552,przezroczysta-fabryka-dusz.html

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia:

Na początku chciałbym napisać iż zdaję sobie sprawę iż znowu zacząłem przygodę od drugiego tomu i pewne elementy mogą być dla mnie niezrozumiałe. Postaram się nie wnikać w te wątki które mogą być spoilerem dla osób znających tylko pierwszą część. Po pierwsze chciałem powiedzieć iż bardzo przypadła mi do gustu otoczka czasu akcji stylizowana na epokę wiktoriańską. Niestety troszkę rozczarowali mnie bohaterowie. Nie to że byli nudni czy pozbawieni głębi, ale bardziej irytowało to iż ich zachowanie często było dla mnie niezrozumiałe. Dam taki przykład: w pewnym miejscu i czasie spotykają się dwie postacie które na kartach powieści sa po dwóch stronach barykady i co robią? Jakby nigdy nic ucinają sobie pogawędkę. Dziwne co? Nie powiem o postaciach mimo iż kilka rzeczy przychodzi mi do głowy, jednak to za bardzo ociera się o spoilery. Dużą rolę odgrywa tu "niebieskie szkło", i ten akurat motyw jest tak ciekawy iż lepiej abyście odkryli go samodzielnie. 
Styl pisania książki jest dobry, no może poza kilkoma elementami które moim zdaniem zostały niepotrzebne wciśnięte oraz wątkiem opowiadania o swych planach niczym z filmów w których główny zły zdradza antagoniście cały swój misterny plan. Są miejsca przegadane, sama książka ma około 620 stron i moim zdaniem spokojnie można było zrezygnować z 50-80 stronic. Zapomniałbym, małe słówko o zakończeniu. Spodziewałem się czegoś całkiem innego i muszę przyznać, że tutaj autor bardzo mnie zaskoczył
Podsumowując. Książkę da się przeczytać i czerpać z jej lektury niejaką przyjemność lecz posiada pewne rysy na całokształcie. Jednakże ciesze się iż miałem możliwość poznania tej historii i nie zaprzeczam w nieokreślonej przyszłości sięgnąć po wcześniejszy tom.

Profil książki w serwisie lubimy czytać:

Komentarze