Alicja Wlazło - Mrok

Cześć, tym razem mam dla was książkę którą chciałem przeczytać od jakiegoś czasu, ale jakoś nie było okazji. Jednak gdy na pewnej grupie miał miejsce konkurs z tą książką jako nagrodą. To powiedziałem sobie iż bez względu na jego wynik nie będę dłużej odkładać jej poznania. Niestety nie udało mi się wygrać egzemplarza tamtejszego, ale od razu po ogłoszeniu zwyciężców zamówiłem swój egzemplarz ;) A na jego opinię, zapraszam poniżej.

-------------------------------------------------------------------------------------
Okładka:

Wydawnictwo: Inanna
Seria: Zaprzysiężeni
Premiera: 31 lipiec 2019

---------------------------------------------------------------------------------------------------
Opis marketingowy:

Nadchodzi mrok i nikt się przed nim nie ukryje!
Laureen miała wszystko, czego tylko mogła zapragnąć: kochającą rodzinę, wymarzoną pracę i wspaniałą przyszłość. Miała, do chwili kiedy w jej życiu pojawił się tajemniczy Sigarr. W mgnieniu oka otaczający ją perfekcyjnie uporządkowany świat wypełnił chaos.
Potępieni i Zaprzysiężeni toczą od tysiącleci brutalną wojnę. Laureen ma w niej do odegrania kluczową rolę, ale musi stanąć do walki o wszystko co kocha.
Czy znajdzie w sobie dość odwagi?

źródło opisu: inanna.pl

--------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia:

 Czas poznęcać się troszkę nad tą książeczką. Ale wcześniej napiszę wam iż podobałą mi się i z chęcią przeczytam kolejny tom serii.
Po pierwsze uniwersum. Tak naprawdę to przypomniała mi ona o pewnym filmie produkcji rosyjskiej Straż Nocna, nie jest to wada ani jakieś duża zbieżność a tylko takie luźne skojarzenie. Głównie dlatego iż obie strony konfliktu czyli Zaprzysiężeni, których nazwa dała też nazwę cyklu ale i ich przeciwników, są tak samo interesująco wykreowane. Sama magia jest ukazana w sposób którego jeszcze nie spotkałem a jednocześnie ma w sobie coś znajomego.
 Postacie. Co dziwne, za dużo nie mogę o nich powiedzieć. Da się je polubić ale skonkretyzować za co już jest ciężko. Szczególnie jeśli wiemy już w jaki sposób rozpoczyna się ich powiedzmy, że życie w szeregach frakcji. Niewielką rysą jest to iż Laureen, poświęcono zdecydowanie więcej miejsca niż innym na początku tej ścieżki. Jest to zrozumiałe ale na samym początku czytelnik sądził lub mógł być przekonany, że tylko ona będzie przechodzić rytuał dołączenia. A inni kandydaci również mają ciekawe historie. Jednakże, wróćmy do głównej bohaterki, muszę przyznać, że spodobał mi się wątek pewnego jej rozdarcia, nie powiem wam dokładniej o co chodzi ponieważ mógłoby to być uznane za pewnego rodzaju spoiler.
Mam pewne obawy wobec pewnego wątku któremu autorka poświęciła dużo miejsca który w większości książek jest sztampowy. Mam nadzieję, że tu tak nie będzie, jednakże oczekiwania są duże. Chciałbym też zwrócić uwagę na kilka scen w których miałem myśli typu "Ala? Serio, celujesz w +18?", nie zrozumcie mnie źle, te elementy tła mówią nam dużo o samych postaciach ale troszkę mnie zaskoczyło gdy po raz pierwszy taka scena została opisana a nie rozpoczęta a później tak zwane zaciemnienie ;) 
Jeszcze słówko o zakończeniu. Mam do autorki tylko jedno. Serio? I teraz czekać do końca września aby wrócić do postaci. Zakończenie tego tomu było do przewidzenia. Nie będzie dużym spoilerem gdy powiem iż chodzi o podejście do próby. I mimo iż książka jest pełna i człowiek nie ma wrażenia jakoby autorka zamknęła ją na siłę to chciałoby się odwlec je w czasie. Wielka w tym zasługa stylu pisania autorki, który cóż długo pisać. Mi ta książka zajęła dwa dni. I to tylko dlatego, iż pierwszego dnia czytania musiałem zrobić kilka innych czynności. Prawdopodobnie, mógłbym zrobić z tą książką maraton i przeczytać ją w jeden dzień. Jednakże wtedy jeszcze dłużej czekałbym na kolejną część ;)

Znacie tę pozycję?
A może dopiero planujecie?
Dajcie znać. Obiecuję przeczytać każdy komentarz.

Profil książki w serwisie lubimy czytać:

Komentarze